Katarzyna Baczyńska

Zdrowe dziąsła

Próchnica i parodontoza są jak siostry bliźniaczki. W tym samym stopniu niszczą zęby i podobnie można im zapobiegać. Jak? Dbając o właściwą higienę jamy ustnej.
Zdrowe dziąsła

Wszystko, co złe, zaczyna się między zębami – ostrzegają stomatolodzy. A my od dziecka nie potrafimy o nie właściwie dbać. Już samo sformułowanie „mycie zębów” sprawia, że większość z nas mało roztropnie podchodzi do tej czynności. Tymczasem zęby powinniśmy nie myć, lecz czyścić. To nie może być delikatne głaskanie szczotki po powierzchni zębów, lecz szorowanie i wymiatanie, najlepiej po każdym posiłku. Tradycyjne trzy minuty mogą nie wystarczyć. Gdy zapytasz swojego dentystę, ile powinno trwać szczotkowanie zębów, odpowie krótko: aż będą czyste.

Jak powstaje parodontoza?

Niestety, płytki nazębnej nie widać gołym okiem. A właśnie tu znajduje się źródło próchnicy i chorób przyzębia. Najpierw pod wpływem resztek pokarmu powstaje luźny osad pokrywający szkliwo zębów, który z czasem staje się coraz bardziej zbity. Po kilku dniach niełatwo już go usunąć tradycyjną szczoteczką albo nicią dentystyczną. To tzw. kamień nazębny, pod którym gnieżdżą się bakterie. Mają tu idealne warunki do rozwoju, produkują toksyny zakażające dziąsła i docierają z nimi aż do kości. Najczęstszym zwiastunem parodontozy są krwawienia z dziąseł i odsłonięte szyjki zębowe. Zdrowe i mocne dziąsła na skutek infekcji bakteryjnej ulegają stanom zapalnym. Wokół zęba powstają kieszonki, granica dziąseł obniża się, co wywołuje krwawienia i gromadzenie tkanki łącznej. Stopniowo odsłania się korzeń, ząb zaczyna się chwiać, w końcu bezboleśnie wypada. A zatem choroba zaczyna się od niestarannie wyczyszczonych zębów i bakterii! Z powodu parodontozy cierpi co trzeci Polak między 30. a 59. rokiem życia, więc stereotypowe przekonanie, jakoby choroba ta dotykała ludzi wyłącznie w starszym wieku, nie jest do końca prawdziwe. Często towarzyszy zmianom hormonalnym podczas ciąży, a także zakażeniom wewnątrzustrojowym. Są nią zatem zagrożone bez względu na wiek osoby z cukrzycą, osłabionym układem odporności, osteoporozą. Co najmniej w 20% parodontoza uwarunkowana jest genetycznie. Wśród sześćdziesięcio- i siedemdziesięciolatków zdrowe przyzębie ma zaledwie 5% Polaków! To wynik zaniedbań opieki stomatologicznej w ich młodości, czyli latach powojennych. Dzisiejsze nastolatki, które mogą dbać o stan uzębienia znacznie lepszymi metodami niż ich dziadkowie, mają szansę jesień życia spędzić bez podobnych problemów. Pod jednym wszakże warunkiem: nie wystarczy mieć na półce kolorową szczoteczkę o wymyślnym kształcie i dostęp do stu rodzajów past – trzeba regularnie z nich korzystać.

Do końca życia

Walka z parodontozą w niczym nie przypomina leczenia grypy. Musi bowiem trwać przez całe życie. Stomatolodzy porównują ją nawet pod tym względem do cukrzycy i nadciśnienia. Trzeba więc liczyć się z tym, że to problem na długie lata. Jest to przede wszystkim choroba, która nie sprawia bólu, więc trudno nieraz uchwycić jej początek. To dlatego aż cztery z pięciu osób przeważnie nie wiedzą o rozwijających się zmianach w dziąsłach. Wprawne oko stomatologa oczywiście dojrzy obniżającą się ich granicę. Trzeba jednak dać szansę lekarzom, by mogli ocenić stan naszej jamy ustnej i pojawiać się u nich na regularnych wizytach kontrolnych przynajmniej co pół roku. Jeśli dziąsła krwawią, koniecznie skontaktować się ze stomatologiem, by znaleźć przyczynę. Nie każde krwawienie dziąseł wynika z chorób przyzębia, nieraz może być skutkiem złej techniki mycia. W zaawansowanej parodontozie dentysta może skierować nas do peridontologa (specjalisty szczególnie wykwalifikowanego w leczeniu dziąseł i tkanek otaczających ząb). To nieraz wymaga użycia specjalnego sprzętu. Przede wszystkim za pomocą specjalnej sondy (tzw. parodontometru), wprowadzanej delikatnie pod dziąsło, lekarz będzie mógł wyczuć wszystkie nierówności świadczące o stanie przyzębia. I co równie ważne – zmierzy głębokość szczeliny pomiędzy dziąsłem a zębem, która w prawidłowych warunkach powinna wynosić zaledwie 1–3 mm. Im bardziej zaawansowana parodontoza, tym głębsza szczelina. Już przy 3 mm wytwarzają się przy zębach dokuczliwe kieszonki, gromadzące resztki pokarmu i często sprawiające ból. Gdy głębokość kieszonki powiększy się do 6 mm, utrata kości podtrzymujących ząb jest duża. Chwieje się on i może wypaść w każdej chwili. Trudno jednak wyobrazić sobie skuteczne leczenie bez właściwej higieny prowadzonej przez samego pacjenta na co dzień. Profesjonalne czyszczenie zębów, przestrzeni międzyzębowych, usuwanie złogów i bakterii z kieszonek przyzębnych tylko wtedy zatrzymają przebieg choroby, jeśli będą wykonywane regularnie oraz dokładnie według zaleceń (najlepiej po każdym posiłku). Na rynku obecne są liczne pasty do zębów wskazane szczególnie w tej chorobie, gdyż zawierają specjalnie dobrane zioła, które zmniejszają krwawienie i regenerują tkanki dziąseł. Zioła te działają przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie, wzmacniają otoczenie zębów, a poza tym łagodzą ból. Niestety, nadzieja na tabletkę, która pomogłaby skutecznie wyleczyć parodontozę, pozostaje marzeniem i trudno nawet oczekiwać, by takie odkrycie mogło kiedykolwiek się zdarzyć.

Chore przyzębie

Jeśli cierpisz z jego powodu: * odwiedzaj stomatologa częściej niż zwykle: nie co pół roku, tylko raz na trzy miesiące. Szczególną uwagę powinny poświęcić swoim dziąsłom kobiety ciężarne. Jak najwcześniej, nawet dopiero planując ciążę, powinny zgłosić się do swojego dentysty lub periodontologa, by wdrożył od samego początku właściwą higienę jamy ustnej; * co najmniej raz dziennie, najlepiej przed snem, przepłukuj jamę ustną płynem antyseptycznym; * unikaj w diecie kleistych bułek, ciast i słodyczy. Posiłki powinny być urozmaicone, bogate w mikroelementy, witaminy i białka, które są najlepszym budulcem dla kości oraz dziąseł.

Jak czyścić zęby?

Sukces w walce z chorobami zębów osiągniesz właściwie je czyszcząc. Tylko w ten sposób możemy najskuteczniej usuwać z ich powierzchni płytkę i osad. W tym celu musisz mieć (najlepiej po konsultacji z dentystą) szczotkę z twardością włosia dobraną do stanu dziąseł. Najczęściej zalecane jest włosie o twardości średniej (medium). Zębom palaczy papierosów lepiej może służyć włosie twarde, a osobom z parodontozą – miękkie (soft). Główka szczoteczki powinna mieć długość 2–3 cm. Wielu stomatologów radzi, by za każdym razem stosować dwa rodzaje szczotek: elektryczną (ruchami obrotowymi wyczyści wszystkie powierzchnie zęba; należy ją bardzo powoli przesuwaj wzdłuż każdego łuku zębowego) i tradycyjną (za pomocą ruchu wymiatającego usunie z trudno dostępnych przestrzeni międzyzębowych pozostałe resztki). W tym celu główkę szczotki ustaw pod kątem 45 stopni do czyszczonego zęba, tak aby włosie częściowo opierało się na dziąśle i ruchy wymiatające wykonuj od dziąsła w kierunku górnej (lub dolnej) krawędzi zęba. Z niedostępnych dla szczotek przestrzeni międzyzębowych płytkę nazębną pomoże usunąć nić dentystyczna. Nitka powinna podczas oczyszczania powierzchni stycznych mieć stały kontakt z powierzchnią zęba. Posługuj się nią delikatnie: końce około 20 cm nici okręć wokół środkowych palców obu rąk, zostawiając między nimi napięty 3–4 cm odcinek, który podtrzymuj kciukami i palcami wskazującymi. Napiętą nić umieść delikatnie między zębami i ruchami piłującymi, opierając o bok zęba, zjedź pod dziąsło. Zagnij lekko o powierzchnię zęba. W zależności od tego, jakie zęby czyścisz – dolne czy górne – przesuń po niej do góry lub w dół. Uwaga: jeśli cierpisz na parodontozę, koniecznie zapytaj swojego dentystę, jak posługiwać się nitką i czy w ogóle przy stanie twoich dziąseł jest to wskazane. W usuwaniu resztek pokarmowych z najwęższych przestrzeni i kieszonek nitkę mogą zastąpić wodne irygatory, szczególnie przydatne w chorobach przyzębia.

autor: Paweł Wasilewski

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Pneumokoki

Czerw 25, 2014 Inne

Drobnoustroje te występują powszechnie i są bardzo niebezpieczne. żaden inny patogen nie spowodował tylu przypadków śmierci, co one. Pneumokoki (łacińska nazwa Streptococcus pneumoniae), dawniej były ...

czytaj więcej

Inwazja grzybów

Czerw 25, 2014 Inne

Jedno przeszczepienie szpiku kostnego kosztuje około 200 tysięcy złotych. Taka jest cena nowego życia dla pacjenta. Jednak wygranie bitwy, nie przesądza o wyniku wojny. Chory ...

czytaj więcej
POKAŻ